wtorek, 1 grudnia 2015
piernikowo
Grudzień - ostatni miesiąc w roku. Pełny przygotowań, krzątaniny, zakupów i innych pierdolutków mniej lub bardziej fajnych. ponieważ w tym roku zrobiliśmy kalendarz adwentowy to i pierniki wypadało upiec ( pierwsze zadanie z naszego kalendarza ).
Mamy w domu od paru tygodni choroby ( chłopcy chorują na zmianę ) Ospa to nic wesołego. Szymek przeszedł w miarę dobrze.. dosłownie kilka kropek i już. Od niedzieli choruje Jasiek, dziś wtorek i biedne dziecko chyba nie ma miejsca bez krostki.Ale ale ja nie o tym ;)
Zrobiliśmy pierniczki .. nie przygotowałam sama ciasta bo jestem hmyy za leniwa o nie, po prostu przy chorych dzieciach nie opanowałam jeszcze sztuki robienia ciasta na pierniki jednocześnie nosząc młodego na rękach , czytania bajek itp
Gotowa mieszanka piernikowa , do której wystarczyło dodać 100 g miękkiego masła i jedno jajo i gotowe. Ozdabianie oczywiście gotowym lukrem.. w sklepach do wyboru do koloru.Posypki wyciągnięte z szuflady i do dzieła.
Szymek bawił się przednio sypiąc kolorowe kulki na lewo i prawo. to efekt tych zabaw.
ponoć pachniało na całej klatce ( choć Ciocia Marta piętro niżej nic nie czuła hahahah )
a teraz w piekarniku siedzą plastry pomarańczy .. no ale one nic a nic nie pachną ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Lepiej ze nie czułam, bo bym wszystkie zjadła hehe
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzydała by mi się taka masa !
OdpowiedzUsuńMniam mniam , ;)